#555

Pozwoliłam sobie na małe podsumowanie mojej dotychczasowej drogi do minimalizmu i zastanowiłam się nad moimi sukcesami i planami na przyszłość... W ten sposób powstała lista 5 rzeczy, które zminimalizowałam, 5 rzeczy, które aktualnie minimalizuję i 5, które zamierzam zminimalizować.


5 rzeczy, które zminimalizowałam

  1. Książki. Oczywiście nie pozbyłam się ich całkowicie, a mocno ograniczyłam ich ilość. Było to o wiele łatwiejsze i szybsze niż się spodziewałam. Książki, do których nie miałam sentymentów trafiły do młodszego pokolenia i domu spokojnej starości :)
  2. Emaile. Bardzo oczyszczające doświadczenie, polecam!
  3. Kosmetyki kolorowe. Pozbyłam się chyba 50% mojej artylerii i zmieniłam sposób jej eksponowania według zasady KonMari. Tym sposobem wszystko mam na oku i nie ma mowy o nadmiarze :)
  4. Waciki. Mając jeszcze ich zapas, kupiłam sobie specjalną ściereczkę do zmywania makijażu. Stopniowo zapasy wacików malały i... nie kupiłam ich już nigdy więcej. Ściereczka staje na wysokości zadania i jest niezastąpiona w domu i w podróży.
  5. Patyczki do uszu. Zwilżony papier toaletowy bądź bawełniana ściereczka są wystarczające do czyszczenia uszu.

5 rzeczy, które minimalizuję

  1. Nadmiar ubrań. Mimo że moja szafa jest już zminimalizowana, to część ubrań czeka jeszcze na swoich właścicieli na Vinted i podczas zbiórek czy wymianek ubrań.
  2. Guma do żucia. Tak jak w przypadku wacików, moje zapasy gum powoli topnieją i stopniowo raczę się... goździkami. Smakują wspaniale i odświeżają oddech. Można ich również dodać do własnoręcznie robionej pasty do zębów.
  3. Gotowe karmy dla kota. Stopniowo ustępują własnoręcznie przyrządzanemu BARFowi.
  4. Produkty do włosów. Tu z pomocą przychodzi projekt denko. Zdołałam uzbierać ogromne zapasy wszelakich szamponów i odżywek o przeróżnych składach i aktualnie nie kupuję nic nowego, póki ich nie wykorzystam. To sprowokowało mnie do zastanowienia nad optymalną pielęgnacją moich włosów... I dokonałam odkrycia, że chociaż starałam się traktować je jak proste, to jednak one wcale takie nie są... I tym samym rozpoczynam przygodę z pielęgnacją i stylizacją moich - jak się okazuje - falowanych włosów. Minimalizm w końcu oznacza też naturalizm!
  5. Podpaski i tampony. Produktom jednorazowym ustępują produkty wielorazowe: podpaski bawełniane i kubeczek menstruacyjny. Dla środowiska, dla wygody i oszczędności oraz dla zdrowia!

5 rzeczy, które zminimalizuję

  1. Media społecznościowe. Raz na jakiś czas robię sobie od nich dzień wolny i przyłapuję się na tym, jak często korci mnie, żeby do nich zajrzeć. Marnuję na to bardzo dużo czasu.
  2. Żywność przetworzona. Więcej gotować i po prostu jeść lepiej.
  3. Jednorazowe chusteczki do nosa. Muszę wziąć przykład z Taty i używać chustek materiałowych. 
  4. Sztuczne detergenty. Część zrobię sama a część zastąpię bardziej ekologicznymi alternatywami.
  5. Odpady organiczne w koszu. Kompost to jeden z moich celów strategicznych! Postaram się go  wcielić w życie po przeprowadzce do domu marzeń.

A jakie jest Twoje #555? :)
Jeśli również chcesz mieć to czarno na białym, to tutaj możesz ściągnąć szablon powyższej grafiki.




Popular posts from this blog

Zero waste challenge

How to be zero waste in the office?

Capsule wardrobe: Project 333